|
www.welovehousemusic.fora.pl Imperium Dobrej Muzyki
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DjManieK
Administrator
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:01, 18 Paź 2008 Temat postu: El. MŚ: magia zadziałała, fantastyczny mecz Polaków! |
|
|
Stadion Śląski ma jednak w sobie magiczna moc. Na wypełnionym po brzegi obiekcie piłkarska reprezentacja Polski odniosła w sobotę cenne zwycięstwo w meczu grupy 3. eliminacji MŚ 2010 nad zdecydowanie wyżej notowanymi Czechami 2:1 (1:0). Nastąpiło to dokładnie dwa lata po tym, jak na "Śląskim Gigancie" rozprawiliśmy się z Portugalią w identycznych rozmiarach w spotkaniu eliminacji Euro 2008. Mecz ten rozgrywany był o tej samej godzinie. Ba, sędziował go nawet ten sam arbiter, Niemiec Wolfgang Stark.
Od pierwszego gwizdka sędziego mecz mógł się podobać. Gra toczyła się w szybkim tempie i nie brakowało sytuacji podbramkowych.
Polacy już w 3. minucie stworzyli groźną sytuacje pod bramką Petra Cecha, ale strzał Jakuba Błaszczykowskiego został zablokowany. Cztery minuty później Jaroslav Plasil zdecydował się na strzał z 30 metrów. Piłka przeszła jednak nad bramką Artura Boruca.
Za moment Czesi stworzyli pierwszą groźną sytuację, kiedy ofensywny wejściem w nasze pole karne popisał się Marek Jankulovski. Piłkarz AC Milan wycofał piłkę w głąb pola karnego, gdzie czekał już odzyskujący formę w Galatasaray Stambuł Milan Baros. Jego strzał obronił jednak Boruc.
Ataki Polaków zaczęły jednak nabierać na sile. Przez pewien czas podopieczni Leo Beenhakkera nie wypuszczali rywali z ich własnej połowy. W 18. minucie pięknym, prostopadłym podaniem popisał się rozgrywający dobre spotkanie Roger Guerreiro. Ta trafiła do Jakuba Wawrzyniaka, który zupełnie niepilnowany nie zachował zimnej krwi i wprawdzie huknął potężnie, ale minimalnie niecelnie. Za moment Cech odważnym wyjściem uprzedził Pawła Brożka. Napór Polaków nie słabł, a na trybunach robiło się coraz głośniej.
W 21. minucie akcję lewą stroną przeprowadził Euzebiusz Smolarek. Napastnik Boltonu Wanderers chciał dośrodkowywać, ale z tego wyszedł strzał, a spore problemy z jego obroną miał golkiper Chelsea Londyn, od kilku miesięcy występujący w ochronnym kasku.
Odpowiedź Czechów była jednak błyskawiczna. Cech wyrzutem uruchomił kontrę, podając do Barosa. Ten pomknął co sił na naszą bramkę, ale jego strzał odbił Boruc. Fatalnie w tej sytuacji zachowali się nasi piłkarze, którzy najzwyczajniej zagapili się.
W 27. minucie cudowną, piękną akcję przeprowadził w środku pola Błaszczykowski. Nasz pomocnik minął czterech rywali niemal słaniając się na nogach po czym oddał futbolówkę Brożkowi. Ten bez namysłu huknął z 22 metrów tuż przy słupku i w ten sposób objęliśmy prowadzenie. Naprawdę znakomita akcja! Był to drugi gol Brożka w reprezentacji.
Od tego momentu gra nieco siadła, ale nadal mogła się podobać.
Po zmianie stron oba zespoły nadal były chętne do ataków, co z pewnością mogło podobać się kibicom. Wprawdzie optyczna przewagę posiadali Czesi, ale to Polacy strzelili drugiego gola. Znakomitym podaniem na prawą stronę boiska popisał się w 53. minucie Guerreiro, który dojrzał dobrze ustawionego Błaszczykowskiego. Ten jak rasowy napastnik, mimo asysty Tomasa Ujfalusiego, podciął piłkę, posyłając ją nad bezradnym Cechem. Wielki mecz polskiego pomocnika!
Na taki obrót sprawy zareagował selekcjoner naszych rywali Petr Rada, wprowadzając dwóch ofensywnych zawodników - Libora Sionko i Vaclava Sverkosa.
Chwilę później groźną akcję "Biało-czerwonych" zatrzymał David Rozehnal, przecinając niebezpieczne podanie Smolarka. Akcje Czechów zaczynały się powoli zazębiać. W 65. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Sverkos, który strzelał z okolicy narożnika pola bramkowego, ale nie trafił w bramkę.
Cztery minuty później Beenhakker w miejsce strzelca pierwszej bramki - Brożka wprowadził Roberta Lewandowskiego. Chwilę po wejściu zawodnik ten był bliski przejęcia piłki i strzelenia kolejnego gola. Wywalczył jednak rzut rożny, po którym Czesi omal nie wbili sobie samobójczej bramki.
W 81. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Rozehnal, ale fatalnie przestrzelił. Za moment w ogromnym zamieszaniu w naszym polu karnym Czesi sygnalizowali zagranie ręka któregoś z naszych piłkarzy, al arbiter nakazał grac dalej.
Po chwili prawą stroną przedzierał się R. Lewandowski. Zagrał on do lepiej ustawionego Smolarka, ale zbyt słabo.
Ta sytuacja zemściła się po niespełna minucie. Lewą stroną boiska przedarł się Sverkos, idealnie dośrodkował na głowę innego "rezerwisty" Fenina, który strzałem głową z 10 metrów pokonał Boruca.
Polskim piłkarzom po raz pierwszy w historii udało się odnieść zwycięstwo w eliminacjach z tak wysoko notowanym rywalem. Przypomnijmy, że Czesi plasują się w rankingu FIFA na 8. pozycji, podczas gdy mu okupujemy 30. miejscu. Polska nadal liderem grupy!
Polska - Czechy 2:1 (1:0)
Bramki: Paweł Brożek (27), Jakub Błaszczykowski (53) - Martin Fenin (87)
Żółte kartki: Dariusz Dudka - Radoslav Kovac.
Sędziował: Wolfgang Stark (Niemcy).
Widzów: 50 000.
Polska: Artur Boruc - Marcin Wasilewski, Michał Żewłakow, Dariusz Dudka, Jakub Wawrzyniak (43-Jacek Krzynówek) - Jakub Błaszczykowski, Mariusz Lewandowski, Rafał Murawski (90-Tomasz Jodłowiec), Euzebiusz Smolarek - Roger Guerreiro - Paweł Brożek (69-Robert Lewandowski).
Czechy: Petr Cech - Zdenek Grygera (58-Libor Sionko), David Rozehnal, Tomas Ujfalusi, Marek Jankulovski - Zdenek Pospech, Radoslav Kovac, Jaroslav Plasil, Radek Sirl - Milan Baros (81-Martin Fenin), Miroslav Slepicka (58-Vaclav Sverkos).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|